
„Na zdrowie!”. Czy aby na pewno na zdrowi?
Opracowała: mgr Magdalena Matyja
„Na zdrowie”, to tak charakterystyczny zwrot, który każdy z Nas pewnie słyszał przy okazji wznoszeniu toastu. Jednak czy alkohol, który w takich momentach często się pojawia w Naszych kieliszkach, nawet w umiarkowanych ilościach, jest dla Nas dobry? No właśnie…
Niestety, przez ostatnie lata pojawiały się opinie a nawet badania stwierdzające, że niewielkie ilości alkoholu mogą sprzyjać Naszemu organizmowi i mogą przyczynić się do wydłużenia życia. Możemy tutaj mówić m.in. o idei spopularyzowanej w latach 90. ubiegłego wieku i odnoszącej się do tego, że spożywanie czerwonego wina przez Francuzów wpływa na niski wskaźnik chorób serca tej nacji pomimo diety bogatej w tłuszcze. Jednak najnowsze analizy przeprowadzone przez zespół ekspertów pod kierownictwem Tima Stockwella, które ukazały się na łamach „Journal of Studies on Alcohol and Drugs” skupiły się na dogłębnym przeanalizowaniu wyników badań uzyskiwanych w ostatnich latach na podstawie, których stwierdzano, że umiarkowane spożywanie alkoholu poprawia funkcjonowanie Naszego organizmu i może przyczynić się do wydłużenia życia.
Badacze wzięli pod lupę ponad setkę badań o tej tematyce, w których przez dłuższy czas obserwowano uczestników oraz sprawdzano wpływ alkoholu na długość życia tych osób.
Na podstawie tej analizy zauważono, że prowadzone do tej pory badania skupiały się głównie na osobach starszych i nie uwzględniały związanych z piciem nawyków działających przez całe życie. Co więcej, osoby pijące w umiarkowany sposób porównywane były do abstynentów i osób pijących okazyjnie - grup obejmujących niektórych starszych ludzi, którzy rzucili alkohol lub ograniczyli jego spożycie ze względu na różne problemy zdrowotne. Niestety, uzyskane w ten sposób wyniki mogły być nierzetelne i tylko pogłębiać przekonanie o nieszkodliwości spożywania alkoholu w niewielkich ilościach.
W podobnym tonie są również wypowiedzi polskich specjalistów z zakresu kardiologii, że obecne badania wskazują, iż nawet spożycie poniżej dopuszczalnego progu 14 jednostek tygodniowo zwiększa ryzyko problemów sercowo-naczyniowych, a alkohol przyczynia się do wzrostu występowania takich chorób serca, jak kardiomiopatia rozstrzeniowa, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca itp.
Mimo, że latem sięgamy po różne napoje, to powinnyśmy wyjątkowo unikać alkoholu, gdyż hamuje produkcję wazopresyny, hormonu wydzielanego przez przysadkę mózgową, który pomaga utrzymać odpowiednie nawodnienie organizmu. Niestety, zahamowanie wydzielania tego hormonu może prowadzić do zwiększonego wydalania moczu i ryzyka odwodnienia, co w przypadku upalnych dni może wiązać się z poważnymi konsekwencjami dla Naszego zdrowia. Ponadto picie alkoholu powoduje zaburzania proces regulacji temperatury ciała, a co za tym idzie może osłabiać zdolność do efektywnego chłodzenia i przyczynić się do pojawienia udaru cieplnego.
Jak widać, alkohol nie jest naszym sojusznikiem i starajmy się go unikać dla poprawy Naszego zdrowia i jakości życia, a toasty to nie kwestia tego co mamy w kieliszku, ale przede wszystkim okazja do wyrażenia pozytywnych myśli, emocji i bycia z bliskimi.
Źródła:
Naukowcy: umiarkowane picie jednak nie przedłuża życia | Nauka w Polsce
Kardiolog: dla zdrowia serca najlepiej wcale nie pić alkoholu | Nauka w Polsce